Na przełomie 2017 i 2018 roku wielu deweloperów kupiło grunty w Łodzi i ogłosiło swoje projekty, ale nie wszystkie ruszyły?
Od czterech lat Łódź bardzo dynamicznie się rozwija, zwiększając całkowity wolumen nowoczesnej powierzchni biurowej. W 2017 r. padł rekord – oddano do użytkowania więcej powierzchni biurowej niż w 2015 oraz 2016 roku łącznie. Całość została wchłonięta przez rynek. Łodzią zainteresowali się najwięksi deweloperzy działający w kraju, jak Skanska, Ghelamco, HB Reavis czy Echo Investment, a także lokalni, np. Virako. Ogłosili nowe inwestycje, które sukcesywnie wchodzą na rynek. W ubiegłym roku na rynek łódzki trafiło kolejne 32 tys. mkw. powierzchni biurowej, a wysokość pustostanów pozostała na poziomie poniżej 10%, czyli na poziomie średniej dla głównych miast regionalnych. W bieżącym roku na nasz rynek zostanie wprowadzone następne 50 tys. mkw. Czy i ta powierzchnia zostanie wynajęta? Jestem optymistką i myślę, że tak. Łódź jest w fazie rozwoju. Nie dziwi mnie jednak ostrożność deweloperów, którzy po fazie intensywnego wzrostu bacznie się teraz przyglądają Łodzi.
Czy to jest dobry moment, żeby wyjść na rynek i szukać nowego biura?
Tak, ponieważ kilka bardzo ciekawych inwestycji jest w trakcie intensywnej komercjalizacji i najemcy mogą wynegocjować dla siebie naprawdę dobre warunki. Osobiście zachęcam do rozpoczynania rozmów na wczesnych etapach inwestycji, szczególnie najemców, którzy potrzebują dużych powierzchni.
Wczesnych, czyli konkretnie, kiedy?
Standardowo, dobry moment do rozpoczęcia rozmów na temat najmu jest już wtedy, gdy deweloper ma pozwolenie na budowę, wybranego generalnego wykonawcę i zatwierdzony harmonogram prac. Tutaj nie ma jednak złotego przepisu na sukces, dlatego najlepiej i najbezpieczniej dla najemcy jest rozpoczynać negocjacje z dobrym doradcą, który dokładnie zna lokalny rynek nieruchomości, historię deweloperów i wszelkie niuanse związane z daną lokalizacją. Dobrze też nie czekać do końca umowy najmu, ale rozpocząć poszukiwania nowego biura bądź renegocjować aktualną umowę na 2 lata przed jej zakończeniem.
Co dzisiaj pokazałaby Pani swoim klientom, którzy w ciągu najbliższych miesięcy chcą przeprowadzić się do nowego biura?
Firmy poszukujące dla siebie nowej lokalizacji mają bardzo indywidualne potrzeby, dlatego trudno jest mi uogólniać. Mogę jednak powiedzieć, że powierzchni powyżej 1.000 mkw. w budynku klasy A do wynajęcia od zaraz jest w Łodzi niewiele – teoretycznie jest ok. 40 tys. mkw. wakatu, jednak ta powierzchnia jest bardzo rozproszona. Dlatego warto zwrócić uwagę na oddaną kilka miesięcy temu inwestycję Ogrodowa Office – zlokalizowaną w pobliżu Manufaktury, hotelu Andel’s oraz Puro i ulicy Piotrkowskiej. Na rogu biurowca znajduje się restauracja z cukiernią, w której naprawdę czuć atmosferę starej Łodzi, jak z „Ziemi Obiecanej”, a okna restauracji wychodzą na najpiękniejszy w mieście Pałac Poznańskiego. W inwestycji jest 28,6 tys. mkw. powierzchni biurowej, z czego jeszcze około 9 tys. mkw. zostało do wynajęcia. Budynek jest bardzo dobrze skomunikowany, a dodatkowo za około trzy lata w pobliżu znajdzie się przystanek kolejowy w tunelu średnicowym, który połączy dwa najważniejsze łódzkie dworce z centralnymi punktami miasta.
Ten charakter i klimat „Ziemi Obiecanej”, jak to Pani powiedziała, to duży kapitał Łodzi. Podkreślają go przede wszystkim inwestycje nawiązujące do historycznej architektury, z wykorzystaniem czerwonej cegły…
Tak, to właśnie jest „Spirit of Łódź” – tak też brzmi hasło kompleksu Monopolis, który powstaje na terenie dawnego monopolu wódczanego. Będzie to kompleks trzech budynków biurowych, z których pierwszy trafi na rynek jeszcze w tym roku. W kompleksie, obok biur, znajdą się: teatr, restauracje, kawiarnie i spa. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe miejsce – łączące kilka funkcji: pracę, kulturę i odpoczynek oraz możliwość spotkań ze znajomymi w naprawdę ciekawym miejscu. Osobiście nie mogę się już doczekać.
A co dzieje się teraz w Nowym Centrum Łodzi?
Nowe Centrum Łodzi to również wyjątkowe miejsce na mapie miasta, objęte przez Ratusz programem rewitalizacyjnym, którym zainteresowali się również deweloperzy biurowi. Już w drugiej połowie tego roku firma Skanska odda tam do użytku pierwszy budynek inwestycji Brama Miasta. Będzie to nowa wizytówka Łodzi, która powita podróżnych wychodzących z dworca. Inwestycja, uznawana za jedną z bardziej prestiżowych i technologicznie zaawansowanych w mieście, zaoferuje najemcom w pierwszej fazie 27,8 tys. mkw. powierzchni biurowej. Pierwszą firmą, która wynajęła powierzchnię w Bramie Miasta, jest – reprezentowana przez zespół doradców Cresa Polska – firma BFF Banking Group. Swoją przeprowadzkę do nowej siedziby BFF wiąże przede wszystkim z zapewnieniem pracownikom warunków pracy o najwyższym standardzie. W budynku znajdą się m.in. takie udogodnienia, jak stacja ładowania aut elektrycznych, ekologiczna myjnia samochodowa oraz cała infrastruktura dla osób jeżdżących rowerami.
Łódź od wielu lat znajduje się w czołówce miast wybieranych na lokalizację centrów BPO. Czy to właśnie centra usług wspólnych są głównym motorem napędzającym rynek biurowy w mieście?
Łódź jest szóstym w kraju centrum BPO/SSC, gdzie zatrudnienie znajduje ponad 20 tys. osób. Coraz dynamiczniej rozwijają się tutaj również centra badawczo-rozwojowe (R&D), które otworzyły u nas m.in. takie firmy, jak Harman (Samsung), Comarch, TomTom, BSH, Whirlpool czy Ericsson, dzięki którym w Łodzi powstają najnowocześniejsze rozwiązania i technologie jutra. Łodzianie odrobili swoją lekcję i wiedzą już, że dominacja jednej, nawet najbardziej innowacyjnej i przyszłościowej branży, nie jest korzystna dla miasta. Dlatego dzisiaj Łódź rozwija się na kilku poziomach, oprócz tych wspomnianych powyżej branż kluczowymi są: informatyka i telekomunikacja, produkcja zaawansowanych materiałów budowlanych, przemysł meblowy, nowoczesny przemysł włókienniczy i mody (w tym wzornictwo), medycyna, farmacja i kosmetyki oraz przemysły kreatywne.
Początek roku prowokuje pytania o przyszłość: jakie perspektywy widzi Pani dla Łodzi na kolejny rok, a może i najbliższe lata?
Myślę, że Łódź ma bardzo duży potencjał. Dodatkowo coraz bardziej realna jest realizacja, od lat dyskutowanego, planu duopolis. Łódź i Warszawę łączy autostrada, mamy coraz lepsze połączenia kolejowe, a teraz jeszcze w obydwu miastach centra biznesowe z dużą ilością powierzchni biurowej powstają w sąsiedztwie dworców. Myślę tutaj o warszawskich wieżowcach, które rosną w centrum miasta, oraz o Nowym Centrum Łodzi. Dzięki temu, firmy ze stolicy mogłyby funkcjonować w dwóch lokalizacjach, korzystając z niskich cen łódzkich biur oraz tutejszego rynku pracy. Dzisiaj w budowie mamy ponad 90 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej, które wejdą na rynek w latach 2019 – 2020. Jeśli te budynki zostaną skomercjalizowane, a Łódź nadal będzie rozwijała się w dotychczasowym, dobrym tempie, to po 2020 roku będą potrzebne nowe biurowce. Łódź jest gotowa na przyjęcie kolejnych inwestorów. Idzie w dobrym kierunku.
Źródło: Cresa Polska